A teraz my będziemy oceniać organizację koncertów
Tak dla zabawy, a co!


Maciek Szymon Marcin Kacper Artur
           
14.01.2007r.
Pierwszy koncert
Pierwszy występ, pierwsza publiczność, większość znojomych i rodziny lecz starania nie poszły na marne, ponieważ muzyka jaką gramy spodobała się większości obecnych w MDK. Pojawili się takze pierwsi fani i gratulacje. No niby fajnie dużo ludzi przyszło i tyle samo wpadek:D Najpierw rozpadająca się stopa później smells nie udany... Fajnie było jak na pierwszy raz... Ha! Pierwszy koncert i pierwszy stres. Niesamowite przeżycie, nie ma co. Przed koncertem czas zdawał się stać w miejscu, ale gdy zaczęliśmy grać... Wydawało się, że ledwo 5 albo 10 minut minęło. To miał być dla nas przełom. Na początku stres, nerwy, parę niezauważonych błędów... a chwile potem już niesamowita radość, wręcz euforia. Nie przeszkadzał nam dokuczający sprzęt, daliśmy z siebie wszystko. Był przełom. Aj... Stres, panika, rozpadająca się stopa, powykrzywiane talerze, masa ludzi, dużo naszych błędów... ale poszło.
2.06.2007r.
Żabi Kruk
Poproszono nasz o zagranie koncertu na festynie rodzinnym w gimnazjum nr 8. Zabraliśmy więc nasz cały sprzęt i w miarę możliwości pokazaliśmy co pografimy. Gdyby nie drobne problemy z niekompletnym zestawem perkusji wszystko wyszłoby należycie dobrze. Szkoła na Żabim Kruku ... ale gdzie to jest? Dojechaliśmy... cały sprzęt do jednego źródła prądu żaaal Dużo ludu chociarz nikt nie zwracal na nas uwagi... Pozdrowienia dla fana mojego który podziwiał jak grałem na basie Miało być dobrze, miała być młodzież... i była... szkoda tylko, że taka, która oscyluje wokół hh i techno. Niezbyt miłym przeżyciem jest dawanie z siebie wszystkiego, podczas gdy ludzie nie zwracają na Ciebie uwagi, albo uważają Cię za coś co im przeszkadza. Na szczęście było paru znajomych i pomimo małych stresów daliśmy radę. Sami dla siebie wszystko. Piski, brzęki, prowizoryczne odsłuchy, JEDNO!!! źródło prądu, które dało radę na instrumenty, wokal padł ;) ale się podniósł, bo dali drugi prąd.
2.06.2007r.
Urząd Miejski
Zespół został zaproszony aby zagrać koncert na festynie. Odrazu po koncertcie na Żabim Kruku mając zaledwie godzine spakowalismy sprzęt i udając się na parking Urzędu Miasta gdzie czekała na nas scena z przyzwoitym nagłośnieniem, akustykiem i tym czego muzycy tacy jak my na początek potrzebują. Koncert ten był próbą generalną przed 10 czerwca czyli występem na Targu Węglowym. Profesjonalnie... a zimno byłoooo... Mała publika chociarz telewizja była ... Po prostu czad! Luz, zero stresu, to co się stało parę godzin wcześniej mieliśmy kompletnie gdzieś. Jestem w stanie powiedzieć, że to był najlepszy koncert jaki daliśmy do dnia dzisiejszego (27 czerwiec 2007). Wszystko szło tak jak powinno, nawet Maciuś nie był za głośno! Przedsionek prawdziwego koncertu. Profesjonalnie wszystko zrobione, tylko mało odsłuchów, ale można było poczuć, że się gra, tylko szkoda, że tak wcześnie ;)
10.06.2007r.
Targ Węglowy
Długo oczekiwana impreza obchodów 40 urodzin MDK w Gdańsku. Po wielu godzinach prób byliśmy przygotowani aby sprawdzic swoich sił na duzej scenie przed większą publicznościa, Wszyscy byliby zadowoleni gdyby nie luki jakimi zaskoczyli nas organizatorzy, co spowodowało że musieliśmy zacząć wcześniej grać. Kto naprawde chciał nas posłuchać i tak przyszedł wcześniej i widział jak daliśmy czadu. Poza kilkoma pomyłkami, koncert wszyscy tam obecni, zapamiętali jako udany No wkońcu ładna pogoda na koncert... nie udany jeden kawałek ale mi się podobało. Dużo ludzi nawet było przechodnie jak nas widzieli to przytupywali ... Targ Węglowy, koncert, który dotychczas zebrał największą nieznajomą nam publiczność. Zdarzały się błędy, ale nic nie może być doskonałe. Najważniejsze, że nie zostaliśmy olani. Publika nie stroniła od braw, wyglądało na to, że i oni i my się świetnie bawiliśmy. Po koncercie nawet dostaliśmy oferte grania na Chełmie, ale gdybyśmy wiedzieli jakie tam będą problemy, to prawdopodobnie byśmy sobie darowali... Pierwszy raz tak profesjonalnie! Tyle! :)
22.06.2007r.
III Urodziny
Wiadomo jak to na urodzinach od godziny 18 w sobieszewskiej "Wyspie Skarbów" panował nastrój zachwytu i radości, my byliśmy jedynie końcową kulminacją tej imprezy. Wystąpilismy o 21.00 grając ze wzbogaconym repertuarem. Pojawiły się efekty wizualne w rodzaju świateł, dumów co nadało ogólego uroku koncertowi. Jak na Sobieszewo ludzie nie wykazali się dużą frekwęcją chociarz była z tyłu fanka co na perce grała troche %%% miała ale to szczegół ważne że zagraliśmy dobrze. znów gramy "w domu". Mały, można powiedzieć, że kameralny koncert, dla znajomych i rodziców. Udany w 100%, błędy zatuszowane, nikt ich nie zauważył. Po prostu dobry koncert, oby takich więcej było... Chociaż większa publika by się przydała, zawsze warto poznać opinie ludzi, którzy nas nie znają i słyszą po raz pierwszy. Na swoim (można powiedzieć). A jak to na swoim rewelacja, nie ważne czy coś słychać, ważne, że są najbliźsi :)
23.06.2007r.
Chełm
Można by powiedzieć, ze przed przyjazdem wszystko wyglądało kolorowo, bo mieliśmy grać na scenie, miały pojawić się pierwsze pieniądze co nam młodym ludzią daje większej mobilizacji do pracy i relalizowania swojej pasji jaką, jest muzyka. Na miejscu jednak okazało się, ze organizatorzy nie przygotowali naglośnienia dla sprzętów muzycznych. Dzięli uprzejmości zespołu, który był już tam od początku imprezy, byliśmy w stanie naglośnic sprzęt. W rezultacie zagraliśmy 20 min, dla kilkuosobowej widowni, zarobiliśmy pierwsze pieniądze i wzobogaciliśmy sie o kolejne doświadczenie muzyczne Miało być fajnie, ale jak jechałem na miejsce to grad padał co by mi prawie szyby w aucie powybijał ...:D Nagłośnienie hmmmm... mikrofony z gamy rzekomo pożyczone od kumpla ...:D ale mniejsza o to... fajnie sie grało pozdrowienia dla fanek z pod sceny :D Problemy, problemy i jeszcze raz problemy... Mieliśmy grać o 14, a zaczęliśmy po 15... Chociaż i tak dobrze, że w końcu zagraliśmy, bo już mieliśmy polecieć... A to czegoś nie ma (nagłośnienie na perke!), a to coś nawala (randallek!). Musieliśmy opuścić kilka kawałków, przez szwankujący sprzęt, chociaż i tak nie poszło aż tak źle, jak mogło być. W sumie poszło dobrze, tylko problemy, które wczesniej wystąpiły po prostu nas zniechęciły trochę do wspominania tego występu. Uuuu... dużo gorzkich słów można tutaj wypowiedzieć... Ale była jedna rzecz, która to wszystko wybaczyła :)
28.07.2007
Świbno
Tutaj to było mega profesjonalnie. Było takie nagłośnienie do perki, że aż się zdziwiłem co ten kolo tam robi. Jeden kawałek zrąbany pozdro 600 dla fana ]:> Wszystko niby si nawet fan wtargnął na scene... ale brakowało werwy. Dzięki za zabawe.
1.09.2007
Przegalina
Prawie jak u siebie. Miło, sympatycznie i do tego kameralnie. Dzięki za obecność LOST DANCE! Miło, że zostałyście :) Brakowało mi tylko jednej osoby... :)


Za błędy ortograficzne, językowe, etc. webmaster nie odpowiada